Czas

Czy ten dzień przybliżył mnie do czegokolwiek? Czy umrze w przeciętności, w masie innych przepalonych dni? A, czy gdybym nawet zrobił w nim coś pożytecznego, to czy byłoby to prawdziwie pożyteczne? I jaki sens tej pożytecznosci? I jakie widoki na przyszłość z niej? Chyba, ze to gambling najcenniejszym co mam - czasem - żeby na końcu przegrać, kolejny raz tak samo i powiedzieć sobie:
"no tak! przegrałem, ale podjąłem (święte!)ryzyko". Najczystsza racjonalizacja błędu.

 

Ale ciężko o odwage, ciężko o zmiane. Proste status quo i ciepłe papcie, wolne tykanie dalej, z nadzieją, że zmieni sie samo - że świat zaskoczy, że przymusi, bo samemu... samemu za cieżko o odwage.

 

Być może te złe momenty, one wyjmą z letargu. Oby.

 

„Pierwsza zasada inwestowania to „nie trać pieniędzy”. Druga zasada to „Nie zapomnij o pierwszej zasadzie”.

„Pierwsza zasada życia to „nie marnuj czasu”. Druga zasada to „Nie zapomnij o pierwszej zasadzie”.


Zaloguj sie zeby dodac komentarz